Wśród entuzjastów elektroniki ubieralnej istnieją zwolennicy opasek fitness, oraz zwolennicy smartwatchy. Każda z tych grup produktowych ma różne cechy, ma swoje zalety i wady. Różnią się wyglądem, funkcjonalnością, różnią się ceną. A co z osobami które nie potrzebują wszystkich funkcji smartwatcha z jego wysoką ceną, a równocześnie nie wystarczają im zalety opasek fitness?
Typowy smartwatch charakteryzuje się mnogością funkcji, dużym wyświetlaczem, często możliwością dzwonienia bezpośrednio z niego, GPSem, czy płatnościami mobilnymi. Niestety do wad zaliczyć można krótki czas działania na jednym ładowaniu, a najczęściej także wysoką cenę. Opaski fitness mają mocno ograniczone możliwości, najczęściej brak dostępnego GPS wbudowanego w urządzenie, malutki niewygodny w obsłudze ekran nierzadko ze znikomą widocznością w słońcu. Posiadają za to długi czas pracy baterii, dużo niższą od smatrwatchy cenę i oczywiście dyskretny design, który jednak nieczęsto nadaje się do stroju bardziej formalnego. Czy istnieje urządzenie dla klientów którzy za niższą cenę nie chcą typowej opaski fitness, a potrzebują czegoś z podstawowymi funkcjonalnościami większych urządzeń, przy równocześnie długim czasie pracy baterii? Dla takich osób dobrym rozwiązaniem wydaje się być Huami Amazfit Bip. Huami jest to sub-marka Xiaomi.
Najpierw garść podstawowych informacji dla porządku:
• Wyświetlacz: 1,28 cala
• System: Xiaomi OS
• Sensory: GPS/GLONASS; Bluetooth; akcelerometr; pulsometr (czujnik PPG), barometr, wibracje
• Odporność na wodę: IP68
• Bateria: 190 mAh
• Waga: około 32 g (łącznie z bransoletką)
Większość recenzji które czytałem, to teksty osób które dostały urządzenia do „ponaciskania guzików” na dwa tygodnie, czy miesiąc. Oczywiście stworzyli ciekawe recenzje, jednak wiele spraw wychodzi dopiero po dłuższym, codziennym użytkowaniu. Ta recenzja jest pisana przez użytkownika, który z tym zegarkiem chodzi i ćwiczy prawie codziennie już od ponad roku. Nie będę się wdawał w szczegóły typu jakie jest szkiełko, czy z jakiego tworzywa jest pasek (zresztą dzięki specjalnemu mechanizmowi banalnie prosty w wymianie), bo o tym przeczytasz na stronie producenta. Zajmę się tym jak z tym urządzeniem będzie ci się pracowało na co dzień, co potencjalnie może Ci się spodobać, a co możesz uznać za jego wadę.
1. Zawartość pudełka
W opakowaniu oprócz papierów znajduje się sam zegarek z paskiem, oraz ładowarka z dosyć długim kabelkiem USB. Ładowarka jest zintegrowana z kablem zasilającym. Aby zegarek naładować należy wpiąć go w ładowarkę. Pomaga w tym wycięcie w ładowarce. Po prostu urządzenie da się podpiąć tylko w jeden sposób. Niestety chcąc podładować zegarek np. w pracy, trzeba ładowarkę wziąć ze sobą. Na szczęście jest rzadko potrzebna…
Powiedzieć, że zegarek swoim wyglądem nawiązuje do Apple Watch byłoby niedopowiedzeniem. Na pierwszy rzut oka jedyną różnicę stanowi położenie koronki, oczywiście bliższe przyjrzenie się ujawni, że jest to budżetowy smartwatch, a nie produkt Apple.
2. Jakość materiałów
Smartwatch w pierwszym momencie wygląda nieco tandetnie. Taki cienki plastikowy z gumowym paskiem. Co prawda w cenie (obecnie) trochę powyżej 200 zł stali szlachetnej, czy ceramiki raczej nie należy oczekiwać, to jednak tworzywo Bipa po bliższym przyjrzeniu się prezentuje się przyzwoicie, a noszone na ręku nie wzbudza negatywnych odczuć. Zegarek dzięki niemu jest niesamowicie lekki, po kilku dniach zapomniałem że mam go nieustannie na nadgarstku. Pasek dostarczony wraz z urządzeniem nie powoduje (przynajmniej u mnie) żadnych obtarć, czy innych niemiłych doznań. Miałem już na ręku gumowe paski pod którymi ręka pociła się, pojawiały się obtarcia, czy zaczerwienienia. Ten nic takiego nie powodował. Spotkałem się z zdaniem, że lekko wypukły czujnik tętna powoduje skórne problemy, nie zanotowałem ich u siebie. Aby zegarek prawidłowo odczytywał nasze tętno czujnik musi być przy skórze, co nie znaczy, że pasek trzeba zaciskać tak, że będzie odcinał dopływ krwi… Czytając przed zakupem różne recenzje trafiłem na informację, że szkiełko tego urządzenia to albo gorilla glass, bądź w innej recenzji, że to plastik i użytkownikowi się rysowało. Nie wiem finalnie z jakiego materiału jest wykonane, w każdym razie przez ponad rok mojego użytkowania nie zarejestrowałem na nim ani jednej ryski. Nadmienię, że w podobnym okresie przed kilku laty używając zegarka Casio Ediffice z szkiełkiem mineralnym zaliczyło ono jedną grubszą rysę…
3. Jakość ekranu
To jedna z prawie doskonałych cech tego zegarka. Użytkując dotychczas zegarki Xiaomi Mi Band 2, Samsung Gear Fit 2 Pro, smartwatcha Sony, czy L5 (zresztą z fikuśną latarką) i kilka innych zupełnie niemarkowych urządzeń, najczęściej miałem problem z wypatrzeniem godziny w słoneczny dzień. Na opasce od Xiaomi było to awykonalne, pozostałe urządzenia wymagały maksymalnego podświetlenia ekranu co znacząco zwiększało zużycie baterii. Szczególnie, że najczęściej ekran jest wyłączony, więc aby sprawdzić godzinę należy albo użyć przycisku, albo gestu wybudzania. Model Huami ma ekran zawsze włączony. Czym mocniejsze oświetlenie, tym jest bardziej wyraźny. W ciemnych miejscach dostępne jest wybudzane oświetlenie, a jest na tyle dobre, że wystarczy ustawić jego najniższe natężenie aby wszystko dokładnie na ekranie zobaczyć. Dlaczego napisałem, że ekran to cecha PRAWIE doskonała w tym urządzeniu? Ze względu na nieco sprane kolory. W Bipie zastosowano prawdopodobnie jakiś rodzaj ekranu E-link (w kilku recenzjach była taka informacja). Jestem w stanie w to uwierzyć. Dzięki temu może on być cały czas włączony, pobiera minimalną ilość prądu, ale płacimy za to nieco gorszą jakością kolorów, oraz gorszym odświeżaniem (godzina jest zawsze aktualna, ale np. ilość kroków, czy wskaźnik pogody zmienia się rzadziej, chyba, że ekran zostanie wybudzony). Abyśmy się dobrze zrozumieli: moim zdaniem kolory nie są beznadziejnie odwzorowane, ale brakuje im dużo do wyrazistości chociażby opaski Samsunga. W oficjalnej aplikacji Xiaomi jest dostępna duża ilość tapet wyświetlających bardzo różne informacje i w różnych wersjach kolorystycznych, są też dostępne inne płatne, bądź darmowe aplikacje obsługujące to urządzenie (i niekiedy pozwalające na znacznie więcej niż oficjalny program) z dużo większą ilością tapet. Przy wyborze konkretnej tapety należy wziąć pod uwagę, że niektóre dosyć mocno drenują baterię…
4. Czas pracy na baterii
To nie prawie, ale doskonała jego cecha. Przy ciągle włączonym Bluetooth i ciągłym odbieraniu powiadomień dwa tygodnie na jednej baterii. Z wyłączoną transmisją (można go przecież używać po prostu jako zegarka z funkcją liczenia kroków) prawie miesiąc. Trzeba uważać, aby nie zapomnieć gdzie schowało się ładowarkę!
Odnośnie samego bluetooth, zauważyłem generalnie w produktach Xiaomi, że bluetooth łapie połączenie na krótszą odległość niż np. w Samsungu.
5. Aplikacja / aplikacje; powiadomienia na ekranie
I tu wiele zależy, czy używamy oficjalnej aplikacji od Xiaomi, czy alternatywnych (płatnych). Używałem oficjalnej, oraz płatnej Notify & Fitness for Amazfit. Ta pierwsza daje dużo mniej możliwości (np. tylko 3 alarmy które możemy ustawić) i co ciekawe mój sen (bez względu na jego długość) w interpretacji oficjalnej aplikacji zawsze miał bardzo długi czas snu lekkiego a mało snu głębszego. Notify interpretował mój sen zgoła inaczej. Dodatkowo a propos snu Notify daje możliwość ciągłego monitorowania pulsu co pozwala całkiem dobrze wychwytywać drzemki które robimy sobie w ciągu dnia. Oficjalna aplikacja radzi sobie z tym kiepsko. Minusem jest to, że nie jest to oficjalna aplikacja, więc gdy kiedyś za jej pomocą zacząłem robić upgrade systemu zegarka do najnowszej wersji to przez miesiąc potem kombinowałem jak ożywić „uceglony” smartwatch. Na całe szczęście udało mi się go ożywić.
Powiadomienia na ekranie zależą od tarczy jaką wgramy. Możemy wybrać taką tylko z samą godziną, a możemy mieć podgląd na godzinę, minuty, sekundy, datę z dniem tygodnia, aktualnym pulsem (po odświeżeniu ekranu), ilością kroków, ilością spalonych kalorii, dystansem pokonanym danego dnia, pogodą / temperaturą, wskaźnikiem naładowania, czy połączenia z telefonem.
Dodatkowo na innych ekranach mamy podsumowanie, przegląd aktywności (z 4 trybów treningowych możemy korzystać z poziomu zegarka, pozostałe są dostępne w aplikacji po połączeniu bluetooth), pogoda, alarmy, ekran z funkcją stopera i timera (timer obsługuje maksymalnie 99 min i 99 s), kompas wraz funkcjami barometru (przez cały okres użytkowania z funkcji barometru (a są w zegarku 4) udało mi się tylko ciśnienie atmosferyczne uzyskać. Ani wysokość, ani NL, czy AL pomimo długiego oczekiwania nie objawiły się nigdy. Następnie do swojej dyspozycji mamy ustawienia. Część ustawień możemy dokonać z poziomu zegarka, część z poziomu aplikacji. Jest funkcja wyłączenia zegarka (której nigdy nie znalazłem w opaskach od Xiaomi), dzięki czemu jeżeli chcemy przez jakiś czas korzystać z innego urządzenia możemy zegarek wyłączyć i odłożyć do szuflady. Nawet jeżeli zostawimy aktywne alarmy, to nie będą one nas budzić w środku nocy (alarmy możemy włączać w zegarku, ale do ich ustawienia potrzebujemy smartfona). Dodatkowe ekrany są konfigurowalne (kolejność i występowanie). Jest także możliwość konfigurowania funkcji przycisku wybudzającego. Możemy zaprogramować go na szereg funkcji w zależności od ilości wciśnięć. Niestety nie ma możliwości wgrywania nowych aplikacji.
6. Funkcje sportowe i wyposażenie
Nie jestem obecnie aktywnym sportowcem, tak naprawdę przez lata ćwiczyłem jedynie sporty walki. Obecnie regularnie urządzam sobie szybkie marsze i na nich będę opierał swoje doświadczenie z tym zegarkiem.
Wśród funkcji sportowych ważną zaletą urządzenia jest jego odporność na wodę i kurz. Zegarek ma certyfikat IP68 co w tym wypadku oznacza odporność na kurz i zachlapania. Oficjalnie można w nim brać prysznic. Znam osoby które pływały z tym zegarkiem na basenie, ale jeżeli ktoś chce to robić, to na własną odpowiedzialność. Zdecydowanie nie polecam używania go w słonej wodzie! Taka woda nie służy żadnej elektronice. W moim przypadku przez cały okres użytkowania ani deszcz, mycie rąk, czy prysznic w żaden sposób urządzeniu nie zaszkodził. Nigdy nie używałem go przy jakimś nadmiernym zakurzeniu, więc tu trudno wypowiedzieć się z doświadczenia. Pływanie jest dostępne jedynie po połączeniu z telefonem. Nie miałem okazji wypróbować tej funkcji sportowej.
W zależności od programu do obsługi zegarka z którego korzystamy, w funkcjach sportowych znajdziemy nawet majsterkowanie, czy miłość!
Generalnie zegarek nie ma wielozadaniowości, więc używając trybu sportowego nie włączymy równocześnie timera, ale widzimy w rogu podgląd godziny, oczywiście możemy ustawić wykorzystanie współpracy z pulsometrem. Używając zaś timera nie widzimy godziny
Jak wygląda tryb sportowy. Po uruchomieniu np. trybu przysłowiowego chodzenia najpierw dostajemy powiadomienie o włączeniu GPS. Ten działa całkiem sprawnie. Szybko łapie satelity i raczej nie zrywa odczytu. W górnych rogach ekranu mamy podgląd godziny, w drugim wskaźnik baterii. Poniżej czas trwania treningu, średnią prędkość naszego chodu, ilość przebytych kilometrów, poniżej aktualny puls. Na następnym dostępnych ekranie ilość kroków w trakcie treningu, informacje o średniej długości kroku. Jeżeli jest to bieganie po bieżni stacjonarnej mamy oprócz czasu treningu, dystansie, także informację o spalonych kaloriach, prędkości. Każdy tryb sportowy ma swoją specyfikę. W tych które wykorzystują GPS, na końcu na ekranie zegarka zobaczymy poglądową pokonaną trasę, w aplikacji zaś trasę dokładnie naniesioną na mapę. Aplikacje oczywiście oferują też większą ilość informacji o przebytym treningu.
Bardzo ważna kwestia odnośnie aplikacji. Tak jak oficjalna appka Xiaomi oferuje możliwość logowania, tak Notify niestety nie. W związku z tym po zainstalowaniu tej ostatniej na innym telefonie i sparowaniu jej z zegarkiem tracimy całą historię naszych dotychczasowych działań… Obie już w tym momencie oferują synchronizację z Google Fit.
Na koniec podsumujmy wszystko co dotychczas napisałem. Czy opłaca się zakupić ten zegarek? Wszystko zależy od naszych oczekiwań i zasobności naszego portfela. Jeżeli opaska fitness to dla nas za mało, potrzebujemy urządzenia z GPS i dobrą pracą na baterii, a równocześnie nie musimy dzwonić z zegarka, czy wysyłać z niego smsów, to moim zdaniem Bip jest jak nie najlepszym na ten moment, to na pewno jednym z najlepszych wyborów. Jeżeli wymagania mamy większe (i zasobność portfela) możemy rozglądnąć się za markowym smartwatchem. Dla osób uprawiających sporty, przy mniejszej niż 200 zł zasobności portfela, moim zdaniem nie opłaca się kupować najtańszych opasek fitness, czy prostszych smartwatchy. Ich wskazania są bardzo ogólnie mówiąc poglądowe, a dokładność problematyczna. Często też aplikacje współpracujące są mocno niedopracowane.
Przy wyborze urządzenia oprócz ceny, czy funkcjonalności na pewno warto zwrócić uwagę na jego odporność na wodę i kurz, na długość pracy baterii i jakość aplikacji współpracującej. Zdarzały się w moim użytkowaniu urządzenia które same z siebie oferowały minimum (typu opaska Xiaomi Mi Band 1 (bez pulsometru)), które w połączeniu z aplikacją działały przyzwoicie w swoim ograniczonym zakresie, jak i takie urządzenia które same z siebie nie dawały wiele, a aplikacja także była średnio pomocna (typu Nokia Go – dawnej Withings Go). Były też oczywiście urządzenia oferujące mnogość funkcji z bardzo dobrą aplikacją (np. Samsung Gear Fit 2 Pro), ale tu zaporą często będzie bateria (max 1 dzień przy pełnym użytkowaniu) i cena (wtedy prawie 800 zł).
Zdjęcie wyróżniające pobrane ze strony: https://www.amazfit.com/en/